Dachówka na swoim miejscu
Uzupełniam zdjęcia z kolejnych etapów
Uzupełniam zdjęcia z kolejnych etapów
Wkońcu mamy skończony dach. Cieśle godni polecenia, dach wygląda bardzo ładnie, szczególnie dużo dodają mu widoczne elementy krokwi. Do zrobienia zostaly kominy i tutaj zastanawiamy się czy okładać je płytkami klinkierowymi czy zatynkować klikierytem, podobno ten ostatni sposób jest optymalnym rozwązaniem dla naszych ulew i mrozów.Trochę urozmaiciliśmy arka dodając mu dwa okna dachowe, jedno w łazience ( to podłużne zamurowywujemy) i jedno obok w pokoju 3. Póki co, zastanawiamy się jak będą się sprawdzały te duuże okna w salonie, czy nie będzie to za duża strata ciepła w zimie, albo problem kiedy nasypie ze dwa metry śniegu. No, nie wiem, może podciągniemy jedno okno do poziomu tego kuchennego..Hmm.... Aktualnie czekamy na murarzy do ścianek działowych, bo zostało jeszcze trochę roboty w środku... c.d.n ))))))))))))
Niestety...muszę się wyżalić - murarze nie pokazują się na dokończenie swoich prac, pomimo kilku zapewnień, że "będziemy" i niestety jesteśmy zmuszeni szukać na gwałt kogoś do wykończenia komina, bo cieśle chcą już kończyć dachówkę. Brr... ale jestem wściekła.....
Wkońcu mamy zarys dachu, którego kąt wyszedł 27 stopni, murarze nie wycyrkulowali na 30 i wkońcu wyszło trochę na moje, bo upierałam się przy 25 a inspektor przy 30. Biorąc pod uwagę Nasz region i warunki klimatyczne jakie panują tutaj szczególnie zimą cieśla zmienił trochę konstrukcję więźby dodając wiązary, zastrzały przez co dach jest solidniejszy
Kilka zaległych zdjęć....
Niestety mamy chwilowy postój na budowie, czekamy na więżbę, która nieco się opóźnia....
Na zdjęciu widać, że okna od kotłowni i pokoi są wyżej a to za sprawą obniżonego w połowie poziomu domu.
Z powodu spadu potrzebujemy trochę ziemi do nadsypania terenu, jeżeli ktoś chce z Naszego regionu oddać chętnie przyjmiemy...